poniedziałek, 5 stycznia 2015

Opowiadanie część XIV

Po śniadaniu przed którym jak to stwierdził mój brat ,,na sekunde" pożyczył Miharu, dostałam telefon od Brajana.
- Miharu za pół godziny musimy być u Brajana. - powiedziałam dokańczając kanapkę.
- huh? Jak to?
- jakiś meneger czy ktoś chce się z nami zobqczyć.
-Gray pofatyguje się do spotkania z nami... No nie źle.
- G... Gray?
- ta... ostatnio ukazał się gdy urządziliśmy awanture w klubie, w którym graliśmy.
- rozumiem.
- to ja idę się ogarniać, a ty jedz spokojnie i tak w mojej naturze leży spóźnianie się.
- huhuu to uważaj. Momoi ostatni raz się spóźniła w drugiej klasie podstawówki i to tylko z powodu wypadku autobusu.
- eh.... serio?
- dokładnie. Tak więc i ja idę się ubierać. Za piętnaście minut widzimy się spowrotem.
W pokoju założyłam złoty siatkowany sweterek białe tramki po czym poszłam do łazienki. Po dziesiątej próbie spięcia włosów postanowiłam zostawić je rozpuszczone, a z przodu spiełam je spinką z białą kokardką. Wzięłam jeszcze swój telefon poczym opuściłam pomieszczenie. Zapukałam do drzwi od pokoju Miharu
- proszę!- usłyszałam zza drzwi
Po przekroczeniu progu ujrzałam bruneta zapinającego dżinsy.
- a to ty. Już gotowa? - zapytał sięgając po białą koszulke z nadrukiem leżąca na łóżku przed nim
- T... Tak.
- no okej- mówił zarzucając na siebie cieńką czarną bluze z kapturem. - to idziemy- sięgnął jeszcze telefon oraz kluczyki i portfel po czym opuściliśmy pokój.
W salonie zastaliśmy Harukiego i Isao. Przywitałam się z uśmiechem i wyszliśmy z domu.
Szybko znaleźliśmy się pod domem chłopaków 5 minut przed czasem. Drzwi otworzy nam Jeremi.  Brakowało tylko Kei'a.
Po chwili się pojawił, a zaraz po nim Gray.  Przez chwile byłam w szoku gdyż to była kopia Isao tyle, że młodsza i czarnowłosa.  Kolejny przystojny facet w zespole.
-Mo? - zapyta z uśmiechem na co skinełam głową - no jasne, że Mo drugiej tak ślicznej i uzdolnionej dziewczyny chyba nie ma na świecie.
- mi również miło...
- Gray Scarlet . Jednak mów mi po prostu Gray.  Gratulacje występu. I właśnie ja w tej sprawię....
- prr...  rumaku.  Może przejdźmy do salonu.- zaczął Savier
- o hej.  No spoko to chodźmy. - powiedział i przeszliśmy do pomieszczenia obok.
Usiedliśmy przy stole wszyscy dostali herbatę do picia a ja i Savier czekoladę.  Do tego na stole było postawione ciastko więc każdy od razu wziął sie do jedzenia.
- dobra kontynuując pulower macie zapchane buzie tyczy się to chłopaków ja w sprawię koncertu.  Otóż macie zaplanowane już dwa następne jeden za dwa tygodnie, kolejny w przyszłym miesiącu a resztę jeszcze uzgadniam.  Tak więc musicie ruszyć te swoje tyłeczki i wziąć się do pracy bo piosenki same się nie napiszą. Ufam,  że dacie radę i za dwa tygodnie chce chociaż dwie nowe.  Dalej... będziemy widywać się częściej gdyż jeśli na koncertach pójdzie wam dobrze to zaczniemy nagrania w studiu.  Zakończę swój monolog tym, że Momoi również czeka ciężka praca z instruktorką śpiewu.  Tak na wszelki wypadek byś nie miała w przyszłość problemów. Jakieś skargi? Nie? To świetnie ja się zbieram ciasto było świetne do uślyszenia- powiedział po czym opuścił dom.
Gdy opuścił mnie szok biegem ruszyłam za chłopakiem.
-Gray czekają powiedział łapiąc chłopaka za nadgarstek i łapiąc głębsze oddechy po biegu.  - o! Momochi co jest?- zapytał z uśmiechem.
- ... właściwie czy my się skądś nie znamy?
- ze szkoły. Poznaliśmy się przez twojego byłego chłopaka.
- aaa...  rozumiem. Ej, a czy nie masz przypadkiem starszego brata?
- Isao?
- wiedziałam!
-hm?
- Isao twój brat chodzi z moim do szkoły i bywa często u mnie.
- czekaj... jesteś siostrą Harusia?
- dokładnie - odpowiedziałam z uśmiechem.
- okej...
- sheraton!- powiedziałam puszczaj jego rękę.  - przepraszam.
- nic nie szkodzi.  Do jutra..widzimy się w szkole.
- do jutra-  odpowiedziałam i ruszyłam w drogę powrotną.
Drzwi otworzył mi Miharu, wziął mnie za rękę i ruszyliśmy do studia.
My usiedliśmy obok siebie na kanapie brunet objął mnie ramieniem a chłopacy siedzieli przy stoliku obmyślając piosenkę...
Kei brzdąłkał na gitarze a gdy zaczął to samo powtarzać ja zaczęłam nucić.
- Tam gdzie nie znajdzie nas nikt,  zaśpiewam piosenkę zatytułowaną twoim imieniem... - zanuciłam.
- okej zapisze-oznajmił Brajan.
- zaraz co? Nie. Tak tylko nuce...
- to nuć dalej może wyjdzie piosenka.
- Eh... Kei mógłbyś jeszcze raz od początku?
- jasne - odpowiedział i zacząć grać.
Miharu z uśmiechem pocałował mnie w czoło.
- ciągle czasu mi brak... planów sto, a marzeń tysiąc,  gdybym mogła żyć wiecznie pewnie z iściłabym chociaż połowe z nich. Jednak teraz nie marzę o niczym innym jak chwili spokoju, serce zaczyna nagle drżeć to bolesne wspomnienia. Ludzie odchodzili a ja tylko kryjąc łzy krzyczałam przez zaciśnięte gardło, że też cieszę się.  Teraz zerkam przez okno zmierzch się zbliża patrząc w szarzejące niebo wyśpiewuje cicho swoje marzenia. Samotny ból doścignąć mnie, łzy cisną się do oczu i wtedy stajesz nad mną ty, znów widzę twój uśmiech w którym zaklęta jest magia. Za to właśnie chce dziękować. Każdy człowiek ma marzenia, a ty spełnią moje. Czy widzisz tamte drzwi? Ja za nimi czekam by móc dotknąć ręki twej. Niech moje łzy powiedzą ci, powiedzą, że to cud,  że mam ciebie,  że stoisz tu w moim świecie, smutnym świecie, i chce powiedzieć, że cię kocham.  Em.... no to tyle
- o żesz...
- hm? - zamurowany zdziwiona.
- Dobra mam zapisałem! Trochę podzieli.... albo nie to tak musi zostać.  Kei i Momoi zapraszam za szybę.  Musimy to przećwiczyć.
***
*Gray*
Właśnie skończyłem ostatnią na dzisiaj negocjacje odnośnie koncertu gdy dostałem wiadomość.
- kogo to... Eh... Brajan no tak czego mogłem się spodziewać.
Otworzyłem wiadomość
,, posłuchaj Mo i Kei przed chwilą wymyślili"
Odsłuchałem plik i szczęka mi opadła.  Ta dziewczyna jest na prawdę niesamowita.  Pomyślałem i jeszcze raz odsłuchałem nagranie.
✘✘✘✘✘✘✘✘✘

Na tym Lucy dzisiaj kończy. Wybaczcie, ale ze zdrowiem znowu mam nie do końca małe problemy, ale jest notka dla was. Dajcie znać, że nie piszę tego tylko dla siebie.  Tekst banalny ale co się dziwić skoro sama się za niego wzięłam.  No nic. Dobranoc.
.                                                                                 Lucy 😘

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz