Miłego czytania
UWAGA ‼↯ MOGĄ POJAWIĆ SIĘ; BŁĘDY ORTOGRAFICZNE, INTERPUNKCYJNE, LITERÓWKI itd. Swoje uwagi proszę pisać w komentarzach lub na pv
﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏
Siedzieliśmy w kawiarni a tematy nam sie nie kończyły. Nagle poczułam krótką wibracje w kieszeni co zwiastowało wiadomość. Szybko wyjełam pożądany przedmiot i odblokowałam ekran.
1 nowa wiadomość
Micharu
12:04
Szybko ją odczytałam :
Wracasz? Przyjść do ciebie?
Na co odpisałam:
Nie musisz. Oglądaj dalej siedzę z Isao w kafejce. Tu bedziemy na was czekać.
Po czym wziełam się za ponowne jedzenie.
- Miharu? - zapytał z uśmiechem Isao
- Tak. Nooo to co tam? Jakie plany po kinie?
- ano w sinieć najpierw pojadę do domu, posiedzę chwile później trening, a po nim koncert z twoim bratem z tego co się orientuje to waszego ulubionego zespołu
- boziu ten mój brat to w czepku urodzony też bym chciała tak
- to chodź z nami. Mam jeden wolny bilet
- chętnie bym poszła, ale nie mogę gdyż mam próbe wieczorem
- rozumiem, ale w takim razie następnym razem już obowiązkowo musisz z nami iść
- nie ma sprawy chętnie. - tematów do rozmówić nam nie brakowało.
W pewnym momencie spostrzegłam chłopaków idących do nas.
- no to już jesteśmy - powiedział Miharu i ucałował mnie w policzek.
- no dobra. Do później Haru ja się zbieram - powiedział niebieskowłosy. Przytulił mnie na pożegnanie - narka- dokończył i opuścił nas
- to my też może się zbierzemy? - zaproponował białowłosy.
-jasne- odpowiedziałam dopijając swój napój
*w samochodzie ( nie daleko domu)*
- wy sobie wysiądziecie a ja spadam na spotkanie z Brajanem. Nie po ciebie ktoś podjedzie o siedemnastej - poinformował fioletowowłosy.
- okej. To do po tem- powiedziałam wysiadając jakoż iż już dojechaliśmy pod dom
W domu w końcu spędziłam trochę czasu ze swoim bratem na wygłupach i rozmowach.
Jego koncert odbywać się będzie na stadionie o dwudziestej.
Równo o godzinie siedemnastej zabrzmiał dzwonek do drzwi. To był Savier, któremu zlecone zostało po mnie przyjechać.
Przebrana w czarne leginsy, białą bokserkę i czarnego jak to nazywam batmana ( cieńki sweterek zakrywający pupe ) spiełam włosy w kitkę i ruszyłam do samochodu.
- muszę cię ostrzec - powiedział gdy ruszyliśmy z pod domu
- przed czym?
- czeka cię niespodzianka. A nawet dwie.
- teraz się boję. Znający was nie wiem czego mogę się spodziewać
- hahahaha nie martw się to nie zagrażać twojemu życiu.
- i tak się boję
-no to idziesz czy zostajesz? - zapytał wysiadając.
Szybko podżeram jego śladami. Weszliśmy do jego domu i ruszyliśmy do kuchni skąd słyszeliśmy rozmowy.
- hej- powiedziałam jak zwykle z uśmiechem przepraszają próg.
- hej - usłyszałam odpowiedź wypowiedziany churem.
Wszystko by się zgadzało gdyby nie jeden fakt. Miharu nie miał już fioletowy włosów.
- no to ten za piętnaście minut widzę was gołąbki na solec musimy omówić co zagramy. dzisiaj na koncercie - powiedział Brajan i wszyscy zostawili nas samych.
- dobra zakochańce piętnaście minut powiedział szaro włosy po czym zniknąć za dźwiami.
- boziu a tobie co się stało? -mówiłam dotykając jego ciemnych włosów.
-nic. W końcu mówiłaś, że fiolet mi nie pasuje
- żartowałam
- wiem szczerze mówiąc Brajan mnie namówił mówiąc, że bardziej ci się w nich spodobam.
Po tych słowach wtuliłam się w niego.
- kocham cię- wyszeptałam i gdy dotarło to do mnie poczułam rumieńce na twarzy
- słucham?
- nic mówiłam, że do twarz ci
- kłamczuch - powiedział podniósł palcem mój podbródek i musnął swoimi ustami moje, po chwili pogłębiając pocałunek.
Gdy odezwałam się od niego skryłam swoje rumieńce w jego koszulce.
- A tak wogóle o dwudziestej mamy koncert przed twoim ulubionym zespołem
- jak to?
- no po prostu zastępujemy inny zespół, który nie da jednak radykalny się stawić
- przecież tam będzie mnóstwo osób.
- tym lepiej dla nas. Ej, nie martw się będę obok.
- wiem i dlatego jestem szczęście, bo spełnia się moje marznę. - odpowiedziałam patrząc mu w oczy, a nasze usta ponownie złączyły. się w pocałunku.
﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏
Na razie to tyle. Następna notka będzie o wiele dłuższy.
Mam nadzieję, że jeszcze zaglądacie na mojego bloga. Od nowego roku notki będą pojawiać się znacznie częściej.
★A teraz szczęśliwego nowego roku, spełnienia marzeń, wytrwałości przy noworocznych postanowieniach. Dobrego szymona i szampańskiej zabawy. ✘↭✘★
- Miharu? - zapytał z uśmiechem Isao
- Tak. Nooo to co tam? Jakie plany po kinie?
- ano w sinieć najpierw pojadę do domu, posiedzę chwile później trening, a po nim koncert z twoim bratem z tego co się orientuje to waszego ulubionego zespołu
- boziu ten mój brat to w czepku urodzony też bym chciała tak
- to chodź z nami. Mam jeden wolny bilet
- chętnie bym poszła, ale nie mogę gdyż mam próbe wieczorem
- rozumiem, ale w takim razie następnym razem już obowiązkowo musisz z nami iść
- nie ma sprawy chętnie. - tematów do rozmówić nam nie brakowało.
W pewnym momencie spostrzegłam chłopaków idących do nas.
- no to już jesteśmy - powiedział Miharu i ucałował mnie w policzek.
- no dobra. Do później Haru ja się zbieram - powiedział niebieskowłosy. Przytulił mnie na pożegnanie - narka- dokończył i opuścił nas
- to my też może się zbierzemy? - zaproponował białowłosy.
-jasne- odpowiedziałam dopijając swój napój
*w samochodzie ( nie daleko domu)*
- wy sobie wysiądziecie a ja spadam na spotkanie z Brajanem. Nie po ciebie ktoś podjedzie o siedemnastej - poinformował fioletowowłosy.
- okej. To do po tem- powiedziałam wysiadając jakoż iż już dojechaliśmy pod dom
W domu w końcu spędziłam trochę czasu ze swoim bratem na wygłupach i rozmowach.
Jego koncert odbywać się będzie na stadionie o dwudziestej.
Równo o godzinie siedemnastej zabrzmiał dzwonek do drzwi. To był Savier, któremu zlecone zostało po mnie przyjechać.
Przebrana w czarne leginsy, białą bokserkę i czarnego jak to nazywam batmana ( cieńki sweterek zakrywający pupe ) spiełam włosy w kitkę i ruszyłam do samochodu.
- muszę cię ostrzec - powiedział gdy ruszyliśmy z pod domu
- przed czym?
- czeka cię niespodzianka. A nawet dwie.
- teraz się boję. Znający was nie wiem czego mogę się spodziewać
- hahahaha nie martw się to nie zagrażać twojemu życiu.
- i tak się boję
-no to idziesz czy zostajesz? - zapytał wysiadając.
Szybko podżeram jego śladami. Weszliśmy do jego domu i ruszyliśmy do kuchni skąd słyszeliśmy rozmowy.
- hej- powiedziałam jak zwykle z uśmiechem przepraszają próg.
- hej - usłyszałam odpowiedź wypowiedziany churem.
Wszystko by się zgadzało gdyby nie jeden fakt. Miharu nie miał już fioletowy włosów.
- no to ten za piętnaście minut widzę was gołąbki na solec musimy omówić co zagramy. dzisiaj na koncercie - powiedział Brajan i wszyscy zostawili nas samych.
- dobra zakochańce piętnaście minut powiedział szaro włosy po czym zniknąć za dźwiami.
- boziu a tobie co się stało? -mówiłam dotykając jego ciemnych włosów.
-nic. W końcu mówiłaś, że fiolet mi nie pasuje
- żartowałam
- wiem szczerze mówiąc Brajan mnie namówił mówiąc, że bardziej ci się w nich spodobam.
Po tych słowach wtuliłam się w niego.
- kocham cię- wyszeptałam i gdy dotarło to do mnie poczułam rumieńce na twarzy
- słucham?
- nic mówiłam, że do twarz ci
- kłamczuch - powiedział podniósł palcem mój podbródek i musnął swoimi ustami moje, po chwili pogłębiając pocałunek.
Gdy odezwałam się od niego skryłam swoje rumieńce w jego koszulce.
- A tak wogóle o dwudziestej mamy koncert przed twoim ulubionym zespołem
- jak to?
- no po prostu zastępujemy inny zespół, który nie da jednak radykalny się stawić
- przecież tam będzie mnóstwo osób.
- tym lepiej dla nas. Ej, nie martw się będę obok.
- wiem i dlatego jestem szczęście, bo spełnia się moje marznę. - odpowiedziałam patrząc mu w oczy, a nasze usta ponownie złączyły. się w pocałunku.
﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏﹏
Na razie to tyle. Następna notka będzie o wiele dłuższy.
Mam nadzieję, że jeszcze zaglądacie na mojego bloga. Od nowego roku notki będą pojawiać się znacznie częściej.
★A teraz szczęśliwego nowego roku, spełnienia marzeń, wytrwałości przy noworocznych postanowieniach. Dobrego szymona i szampańskiej zabawy. ✘↭✘★
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz