poniedziałek, 9 marca 2015

Opowiadanie część XIX

Po zjedzonym śniadaniu odłożyłem nasze naczynia do zlewu.  Po odwruceniu się ujrzałem Mo w czarnych getrach i białej koszulce na ramionczkach.
To tyle jeśli chodzi o ,, to przecież dziewczyna mojego kumpla nie może mi się podobać.  "
-cholera -zaklnąłem pod nosem.
-stało się coś?  -zapytała w tym momencie stojąc na przeciw mnie [za blisko Momochi za blisko ] odsunąłem się od niej na krok
-nic mi nie jest -odpowiedziałem i wyszedłem  z kuchni.  Wziąłem telefon i napisałem do Isao.
***
O jedenastej obudził mnie dźwięk telefonu.  Spjrzałem na chłopaka śpiącego obok.  Uśmiechnąłem sie pod nosem i Wyciągnęłem urządzenie z pod poduszki.
-Grey?  - nie dowierzałem sam sobie.
Odczytałem wiadomość
,,Mam problem.  Możemy pogadać w domu? "
Dla pewności przeczytałem to dwa razy.
,,umówmy sie o 15 u nas.  "
Nie wiedziałem o co może mu chodzić.  Mimo, że byliśmy braćmi żadko zwieżał mi sie ze swoich problemów.  Myślę,  że po prostu nie chciał robić kłopotów.
Odłożyłem telefon i nakryłem bardziej Haru kołdrą. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na mnie swoimi ślicznymi oczami po czym sie uśmiechnął.
-dzień dobry -powiedziałem odwzajemniając uśmiech.
-dzień dobry -odpowiedział całując mnie delikatnie.
-może śniadanie?
-chętnie - dostałem odpowiedź jednak żaden z nas nie ruszył sie z łóżka.
***
Odczytałem odpowiedź.  Westchnąłem ciężko i ruszyłem do łazienki.
-Oh!  Grey!  -usłyszałem głos dziewczyny gdy mijałem schody.
Odwróciłem sie w jej stronę i ujrzałem,  że niesie jakieś ubrania.
-to dla ciebie.  Na pewno chcesz sie przebrać.  To mojego brata więc w sumie możesz je zatrzymać.
-em..  dziękuję.
-stało sie coś?  Od śniadania dziwnie sie zachowujesz.
-nie martw sie nic mi nie jest.  Czy po kąpieli mogę skożystać ze studia?
-jasne.  Nie musisz o to pytać.  -odpowiedziała z uśmiechem i poszła do salonu uprzednio dając mi ubrania.
Tak jak powiedziałem tak też zrobiłem.







-Niektórzy mówią, że nie można Cię znaleźć

Nie jesteś w pobliżu

Niektórzy mówią, że nie jesteś prawdziwy

Bajkowy




Mówią, że marzenia są dla śpiących

Jestem na jawie i wierzę

Otwórz oczy i zobacz

Jesteś dokładnie na przeciw




Jesteś jedynym

Jesteś jedynym

Wiem cały czas

Jesteś jedynym

Jesteś jedynym

Jesteś wszystkim czego chcę




Jesteś dziki i wolny

Wystarczająco silny dla mnie

Co zrobiliśmy, nigdy nie zostanie cofnięte

Jesteś jedynym




Słysze Twój głos bez słowa

To zrozumiałe

Jest tu coś, o czym oboje wiemy

Droga...


O! Długo tu jesteś? -zapytała patrząc na mnie ze zdziwieniem


-chwilę. nie chciałem ci przeszkadzać.


-nie przeszkadzasz.


-a dlaczego siedzisz na podłodze?


-usiądź a sam sie przekonasz. -usadowiłem sie obok niej wskazała palcem do góry poszedłem za jej wskazówkami i zobaczyłem gwiazdy.


-świetne. -powiedziałem po chwili.


Przytaknęła na to. Zaczęliśmy rozmawiać. Nawet nie wiem do końca kiedy usiadła między moimi nogami. Chyba gdy pokazywała mi kolejne gwiazdy i opowiadała ich historie.


Gdy odwróciła sie w moją stronę przegrałem i pocałowałem j













-ej, chodźcie obiad przyjechał -usłyszeliśmy głos Miharu z góry.

Od razu odsuneliśmy sie od siebie. Na jej policzkach widziałem rumieniec.

Odchyliłem głowę do tyłu

-kurwa -przeklnąłem pod nosem -przepraszam -powiedziałem patrząc już dziewczynie w oczy.

-nie masz za co-odpowiedziała cicho.

Podniosłem sie z miejsca i Wyciągnęłem do niej rękę -chodźmy nim Twój chłopak wszystko zje.


Wstała z lekkim uśmiechem i ruszyliśmy do góry.

~~

Króciutke, ale jutro kolejna notka.

Wracam do pisania ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz