To tyle jeśli chodzi o ,, to przecież dziewczyna mojego kumpla nie może mi się podobać. "
-cholera -zaklnąłem pod nosem.
-stało się coś? -zapytała w tym momencie stojąc na przeciw mnie [za blisko Momochi za blisko ] odsunąłem się od niej na krok
-nic mi nie jest -odpowiedziałem i wyszedłem z kuchni. Wziąłem telefon i napisałem do Isao.
***
O jedenastej obudził mnie dźwięk telefonu. Spjrzałem na chłopaka śpiącego obok. Uśmiechnąłem sie pod nosem i Wyciągnęłem urządzenie z pod poduszki.
-Grey? - nie dowierzałem sam sobie.
Odczytałem wiadomość
,,Mam problem. Możemy pogadać w domu? "
Dla pewności przeczytałem to dwa razy.
,,umówmy sie o 15 u nas. "
Nie wiedziałem o co może mu chodzić. Mimo, że byliśmy braćmi żadko zwieżał mi sie ze swoich problemów. Myślę, że po prostu nie chciał robić kłopotów.
Odłożyłem telefon i nakryłem bardziej Haru kołdrą. Po chwili otworzył oczy i spojrzał na mnie swoimi ślicznymi oczami po czym sie uśmiechnął.
-dzień dobry -powiedziałem odwzajemniając uśmiech.
-dzień dobry -odpowiedział całując mnie delikatnie.
-może śniadanie?
-chętnie - dostałem odpowiedź jednak żaden z nas nie ruszył sie z łóżka.
***
Odczytałem odpowiedź. Westchnąłem ciężko i ruszyłem do łazienki.
-Oh! Grey! -usłyszałem głos dziewczyny gdy mijałem schody.
Odwróciłem sie w jej stronę i ujrzałem, że niesie jakieś ubrania.
-to dla ciebie. Na pewno chcesz sie przebrać. To mojego brata więc w sumie możesz je zatrzymać.
-em.. dziękuję.
-stało sie coś? Od śniadania dziwnie sie zachowujesz.
-nie martw sie nic mi nie jest. Czy po kąpieli mogę skożystać ze studia?
-jasne. Nie musisz o to pytać. -odpowiedziała z uśmiechem i poszła do salonu uprzednio dając mi ubrania.
Tak jak powiedziałem tak też zrobiłem.
-Niektórzy mówią, że nie można Cię znaleźć
Nie jesteś w pobliżu
Niektórzy mówią, że nie jesteś prawdziwy
Bajkowy
Mówią, że marzenia są dla śpiących
Jestem na jawie i wierzę
Otwórz oczy i zobacz
Jesteś dokładnie na przeciw
Jesteś jedynym
Jesteś jedynym
Wiem cały czas
Jesteś jedynym
Jesteś jedynym
Jesteś wszystkim czego chcę
Jesteś dziki i wolny
Wystarczająco silny dla mnie
Co zrobiliśmy, nigdy nie zostanie cofnięte
Jesteś jedynym
Słysze Twój głos bez słowa
To zrozumiałe
Jest tu coś, o czym oboje wiemy
Droga...
O! Długo tu jesteś? -zapytała patrząc na mnie ze zdziwieniem
-chwilę. nie chciałem ci przeszkadzać.
-nie przeszkadzasz.
-a dlaczego siedzisz na podłodze?
-usiądź a sam sie przekonasz. -usadowiłem sie obok niej wskazała palcem do góry poszedłem za jej wskazówkami i zobaczyłem gwiazdy.
-świetne. -powiedziałem po chwili.
Przytaknęła na to. Zaczęliśmy rozmawiać. Nawet nie wiem do końca kiedy usiadła między moimi nogami. Chyba gdy pokazywała mi kolejne gwiazdy i opowiadała ich historie.
Gdy odwróciła sie w moją stronę przegrałem i pocałowałem j
-ej, chodźcie obiad przyjechał -usłyszeliśmy głos Miharu z góry.
Od razu odsuneliśmy sie od siebie. Na jej policzkach widziałem rumieniec.
Odchyliłem głowę do tyłu
-kurwa -przeklnąłem pod nosem -przepraszam -powiedziałem patrząc już dziewczynie w oczy.
-nie masz za co-odpowiedziała cicho.
Podniosłem sie z miejsca i Wyciągnęłem do niej rękę -chodźmy nim Twój chłopak wszystko zje.
Wstała z lekkim uśmiechem i ruszyliśmy do góry.
~~
Króciutke, ale jutro kolejna notka.
Wracam do pisania ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz