Tak o to Lucy ukradła mamie telefon i wstawia dla was kolejną część. Wena dopisała i myśle że nie długo dodam one shota a potem kolejną część. Zastanawiam się także nad wrzuceniem jeszcze jednego op. Co wy na to??
Dobra koniec tego.
Zapraszam do czytania. Niestety dialogi nie będą kolorowe a no i tekst jest nie sprawdzony. Trzeba chyba znaleźć nową bete. Przepraszam za wszystkie błędy i literówki. Miłego czytania
-jestem! -krzyknęłam po wejściu do domu.
-spoko! -usłyszałam głos Miharu z salonu.
Szybko zdjęłam kurtke oraz buty podniosłam z podłogi torbę i ruszyłam w stone pokoju.
-siema-przemówił Savier do kuzyna.
-ło żeś to ci niespodzianka. Siemka.-odpowiedział.
-możemy siedzieć tutaj lub jeśli wolisz iść do biblioteczki.-powiedziałam spoglądając na czarno włosego.
-Dobra kumam idę do siebie. A! Mo wpadnij wieczorem bo mam sprawę odnośnie piosenki. -powiedział Miharu i wbiegł na górę.
-chcesz może coś do picia? -zapytałam z uśmiechem.
-ja tylko chce swoją obiecaną czekoladę. -odpowiedział wstając z kanapy.
-hahahaha dobra chodźmy do kuchni. -powiedziałam i przeszliśmy do pomieszczenia na przeciwko.
Po około dziesięciu minutach siedzieliśmy w salonie ogarniając scenarjusz i rolę.
Nagle usłyszałam krzyki chłopaków z góry trzask drzwiami znowu krzyki. znowu kłótnia. Rozpłakałam. Po chwili usłyszałam tłuczące się szkło. Odrazu pognałam na górę. Zobaczyłam bijących się chłopaków. Nagle Savier wyskoczył z za moich pleców i rozdzielił ich.
-ty do siebie -mówiłam wskazując na brata.-a ty do siebie. Skończę pracę i czekają was wyjaśnienia. -dokończyłam chłopacy rozeszli się do pokoji a
my zeszliśmy na dół. Nagle rozdzwonił się mój telefon.
-nomć? -odebrałam jak zawsze.
-hej córuś słuchaj wiem że Haruki miał po mnie przyjechać ale nadal go nie ma
-a ! Zapomniałam mówił mi że się spóźni słuchaj mamuś za chwilkę po ciebie będę.
-dobrze czekam. -powiedziała kobieta.
<->
-masakra -powiedziałam pod nosem.
-hm?
-słuchaj Savier chyba będziemy musieli to przełożyć.
-czemuż to?
-musze jechać po mamę do szpitala a tłuczenie się tam autobusem zajmie mi godzinę w jedną stronę.
-a co powiesz na samochód?
-hm?
-chodź pojedziemy przywieziemy twoją mamę i wtedy weźmiemy się za to.
-naprawdę?
-pff... Nie ma nic za darmo.
-ah tak?
-dokładnie. Rządam za to kubka czekolady po powrocie.
-hahaha okej.
-w takim razie zbierajmy się. -powiedział i przeszliśmy do przed pokoju.
***1h później ***
-dziękuje ci ...
-Savier
-o! Tak dziękuje ci Savier za pomoc. Dobra Mo ja idę do siebie już wam nie przeszkadzam. -powiedziała mama i poszła do swojej sypialni na piętrze.
-eh... Dobra to chodźmy do biblioteczki albo nie chodź do gabinetu taty. Tam napewno nam nikt nie będzie przyszkadzać. -powiedziałam
chłopak w odpowiedzi skinął zebraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy do pomieszczenia. Zamknęłam drzwi i usiedliśmy na kanapie.
-dobra. No to bierzemy się za tę sztukę. -powiedział Kiv na co wybuchłam śmiechem.
-dobra dobra dawaj skseruje ci to najpierw. -powiedziałam i zabrałam się za tę czynność po czym zaczęliśmy ogarniać cały scenarjusz.
( ... )
-dzięki za pomoc. Następnym razem zapraszam do siebie. -powiedział z uśmiechem chłopak.
-spoko. Do jutra.
-do jutra -odpowiedział pszytulił mnie na pożegnanie po czym wyszedł.
Wbiegłam na piętro i zapukałam do drzwi od pokoju Harukiego.
-Haru-Chan mogę ? -zapytałam wychylając się zza drzwi.
-proszę. -odpowiedział siadając na łóżku.
-powiesz mi o co była ta wasza kłótnia?
-nie interesuj się.
-ale Haru...
-powiedziałem nie interesuj się. Nie rozumiesz? Zajmij się własnymi sprawami a nie wpierdalasz się w moje. -powiedział wstając z łóżka.
-haruki ja tylko chciałam...
-fajnie. Zajmij się sobą swoimi przyjaciółmi i tym swoim zasranym idealnym życiem. Kurwa przestań wpierdalać się w moje sprawy. Kto jak kto ale ty jesteś ostatnią osobą której powiedziałbym co kolwiek o sobie więc spierdalaj! -po jego słowach wybiegłam do swojego pokoju.
Zamknęłam za sobą drzwi, rzuciłam się na łóżko i dałam upust łzą cisnącym mi się do oczu.
-dlaczego Haru-Chan? Dlaczego? -mówiłam w myślach a łzy pojawiały się co chwila w większych ilościach.
Nagle ktoś zapukał do drzwi. Nie ruszyłam się z miejsca a łez ciągle przybywało. Po chwili usłyszałam drzwięk otwierających się drzwi i poczułam rękę na ramieniu. Wtuliłam się w tors tej osoby i zaczełam płakać bardziej.
-przepraszam to moja wina. -usłyszałam głos nad sobą.
Nagle podniosłam wzrok a łzy zatrzymały się. Zobaczyłam Miharu. Otarł resztki łez z moich policzków i pszytulił mnie spowrotem do swojego torsu. Słyszałam delikatne bicie jego serca i po chwili przestałam już drżeć.
-t... Tylko ... D... Dla czego?
-ponieważ powiedziałem mu o naszej wczorajszej rozmowie i wściekł się troche. Ale nie martw się bardziej na mnie niż na ciebie. Nie długo przejdzie mu złość i będzie jak dawniej. To co mówił to nie była prawda.
-nie byłabym tego taka pewna.
-a ja-zaczął odsuwając się od mnie- jestem pewien.
Po chwili usłyszeliśmy pukanie.
-o! Mój czas przyjdź wieczorem -powiedział i wyszedł.
W drzwiach minął się z Harukim który po jego wyjściu usiadł obok mnie na łóżku.
-przepraszam. Nie chciałem po prostu... Eh...
-nic nie szkodzi. Rozumiem.
-kocham cię Mo i nie chce by kto kolwiek cię skrzywdził. To co powiedziałem nie było prawdą w sumie to ty znasz mnie najlepiej i wiesz o mnie wszystko. -powiedział.
Znowu zebrały mi się łzy w oczach jednak tym razem szczęścia. Wtuliłam się w niego i uśmiechnęłam pod nosem.
-już dobrze tatusiu. -powiedziałam. -to powiesz mi dlaczego się na niego rzuciłeś?
-bo ty też mu się podobasz.
-c... Co? J... Jak to?
-chyba nie musze ci tego tłumaczyć. Dobra mykam do siebie. A ty chyba musisz iść do kolegi. C'nie?
-ano. -powiedziałam i wstaliśmy z łóżka.
***
<Miharu>
wróciłem do pokoju i rzuciłem się na łóżko. Wyciągnęłem z walizki album ze zdjęciami. Było ich tam pełno, od tych ze mną mamą kapelą i rodziną po tę ze mną Mo i Safu.
-hahaha a ty mówiłaś że tak będzie. Pewnie gdybyś tu teraz była zaczęła byś śmiać się i mówić a nie mówiłam? -mówiłem sam do siebie a w sumie do fotografi przedstawiającą brunetkę w przebraniu księżniczki.
-hej. Mogę? -usłyszałem głos.
Odłożyłem album do szuflady w szafce przy łóżku.
-No wbijaj -odpowiedziałem i po chwili czerwonowłosa usiadła obok mnie.
***
<Mo >
-nie wiem czy wiesz ale za pół godziny macie próbę.
-kurwa zapomiałem.
-spoko będą tutaj za jakieś dwadzieścia pięć minut a trzeba jeszcze troche posprzątać studio więc chodź.
-jakie studio?-zapytał z
szokowany
-a to ty nie wiesz że tutaj jest studio w piwnicy? Heh ups chyba zapomiałam ci powiedzieć. Czasem tu sobie ćwiczyliśmy i jak się domyślasz jest tam troche dużo kartek po rozpierdalanych i tym podobnych rzeczy więc chodź.
-mówiłem ci już że jesteś nie samowita?
-nie. Ale chętnie to usłyszę ale po tem a teraz chodź...-powiedziałam i ruszyliśmy schodami w dół. Weszliśmy do ostatniego w korytarzu na parterze pomieszczenia gdzie znajduje się biurko mały regał ze książkami trzy gitary na ścianach plakaty zespołów tablica korkowa z różnymi tekstami i pełno po rozrzucanych kartek. Otworzyłam drzwi po lewej i zapaliłam światło. Czarne schody prowadziły na dół a ściany oblepione są plakatami zdjęciami płytami itd. Weszliśmy w dół i po chwili pokazało nam się dość duże pomieszczenie. Po lewej stoi szklany stół przy nim czarna kanapa, na przeciw są białe drzwi. Na prawo znajdują się krzesła stół ( jak do jadalni ) kawałek dalej pułka z zeszytami i telewizor na ścianie.
Na przeciw wejścia widać szybę, przed nią konsole, trzy czarne skórzane fotele, monitory i w rogu puste miejsce na położenie różnych rzeczy. Za szybą jest mikrofon perkusja cztery stanowiska na gitarę. Całość pomalowana jest na czerwień z szarością.
-ło żeś nie źle. W sumie to nie widzę tu bałaganu.
-No faktycznie, jednak pani Zosia tu przyszła. Dobra może zamówimy jakąś pizzę?
-ano.
-dobra Haru-Chan ją nam przyniesie a tym razem przydałoby się prze ćwiczyć piosenkę.
-no to chodź. -powiedział i ruszył w stronę drzwi.
-jak to?
-przecież śpiewasz ze mną.
***
<Haruki >
siedziałem w salonie oglądając telewizje gdy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Wstałem i ruszyłem do źródła hałasu.
-hej, my do Mo. -powiedział szarowłosy chłopak.
-spoko no to wbijajcie zaraz was zaprowadzę do nich. -powiedziałem do grupy.
Po chwili zaprowadziłem gości do studia i gdy już miałem usiąść rozległ się kolejny dzwonek do drzwi. Tym razem była to pizza którą im zaniosłem. Ponownie wróciłem do salonu i ponownie rozległ się dzwonek.
-Co Znowu? ! -zapytałem sam siebie i ruszyłem do drzwi.
-o! Hej -powiedział niebieskowłosy.
-hej Isao a ty co tu robisz?
-w sumie to pomyślałem że moglibyśmy razem gdzieś wyjść.
-w sumie to chyba dobry pomysł. Co proponujesz?
-może jakieś kino a po tem samo się zobaczy?
-troche jak zaproszenie na randkę.
-a miałbyś coś przeciwko?
-hahaha w sumie to nie. Dobra czekaj ogarnę się i zaraz będziemy mogli iść. -powiedziałem i wbiegłem po schodach na górę.
Po chwili zeszłem na dół ubrany w czarne rurki, szarą koszulkę skurzaną kurtke oraz tradycyjne szare trampki. Telefon schowałem do kieszeni wzięłem klucze od domu po czym opuściliśmy budynek.
-to na co w końcu idziemy horror czy komedia? -zapytałem stojąc z Isao przy kasie.
-ja jestem za horrorem.
-ja też.
Film miał trwać nie całe dwie godziny. W końcu zdecydowaliśmy się iść na ,,Szepty ".
Zajęliśmy swoje miejsca i czekaliśmy na rozpoczęcie seansu.
***
>Momoi<
skończyliśmy właśnie piosenkę gdy zobaczyłam resztę z grupy Miharu. Wyszliśmy się przywitać.
-no nie źle tu. -powiedziała Su.
-dzięki -odpowiedziałam z uśmiechem po czym wszyscy przywitaliśmy się a po chwili wzięliśmy się za jedzenie przyniesionej pizzy.
*
przez ostatni tydzień moje myśli krążyły od prób do sztuki.
Całymi dniami byłam zajęta. Od rana lekcję, po tem zajęcia z Savierem próby z Miharu a gdy już wieczorem wracałam do swojego pokoju praktycznie odrazu szłam spać. Na szczęście w końcu przyszła upragniona sobota .
Gdy się obudziłam zegarek wskazywał dziesiątą więc szybko wstałam i ruszyłam do łazienki w celu dłuuuugiego prysznica.
***
>Haruki <
moje kontakty z Isao poprawiły się i przez cały tydzień po szkole gdzieś wychodziliśmy. W sobotę miałem zamiar odespać meczący tydzień i wziąść się do nauki jednakże nie było mi to dane gdyż o ósmej musiałem zawieść mamę do kliniki i siedzieć tam z nią przez pół dnia.
***
>Miharu<
W końcu nadeszła sobota co oznaczało wolne od szkoły.
Powoli zaczełem przyzwyczajać się do nowej szkoły, oraz do mieszkania u cioci.
Ostatnio w szkole Haru zaczął więcej czasu spędzać z Isao przez co czułem się troche osamotniony jednak mam świadomość że to ja weszłem do jego życia i nie mogę rządać aby poświęcał mi cały czas. Po lekcjach z reguły miałem godzinę wolną na obiad a po tem leciałem z Mo do studia przygotowując nowe piosenki i dopracowując je.
Po ogólnym ogarnięciu się w łazience wróciłem do pokoju ubrałem siwe spodnie dresowe po czym wyszedłem z pokoju. Na holu omało nie wpadłem na czerwonowłosą. Ona również ubrała spodnie od dresu a do tego miała na sobie czarną bokserkę a włosy spięte w luźnego koka.
-witaj księżniczko -powiedziałem z uśmiechem.
-o! Hej. -odpowiedziała uśmiechając się.
-jak się spało ? -zapytałem schodząc z nią po schodach.
-a nawet dobrze dziękuje.
A tobie?
-również dziękuje dobrze. Cioci i Haru nie ma ?
-nie pojechali do kliniki.
-czyli hata wolna?
-do około szesnastej pewnie tak.
-kurcze nie skożystamy.
-jak to?
-co powiesz na kino?
-em... No nwm. Zależy z kim.
-no ze mną. Poszlibyśmy na jakąś komedie lub co tam byś wolała.
-ej w sumie nie zły pomysł. Teraz grają ten horror szepty. Podobno bardzo fajny . może poszlibyśmy na to,
-jak dla mnie spoko. -
odpowiedział Miharu i wzięli się za robienie śniadania.
Mój komentarz chyba odmówił wczoraj posłuszeństwa więc piszę jeszcze raz x3
OdpowiedzUsuńPliss... Znajdź czas albo betę, bo ja już w połowie prawie przestałam czytać przez te błędy :c I na początku daj opis gdzie oni są i co robią, gdyż, ponieważ, albowiem łatwo zgubić orientację w terenie x3
A co do samego tekstu to akcja jak na tę chwilę jest troszku zbyt przewidująca... :c Mogłabyś kogoś zabić, zranić, zmienić jego uczucia, orientację, no cośkolwiek no xD
Ale zdam się na Ciebie i grzecznie poczekam na dalsze części x3''''
PS.: Pomóc Ci z betą? xDDDD
A wiec 1000005 próba odpowiedzi xDD Jeśli chodzi o błędy mam świadomość tego że są i przepraszam. Postaram się to naprawić. Jeśli chodzi o betę przyjmę pomoc ale to już na pv. Aaa no i jeśli chodzi o akcje... nie będę dużo zdradzać po prostu w następnym rozdziale (który dopiero zaczęłam pisać przez co pojawi się pewnie za tydzień) będzie się trochę działo ;)
UsuńDziękuje za opinie i pozdrawiam