-Hej. Pomyślałem że już późno i może cię podwiozę. oczywiście jeśli będziesz chciał.-zaczął ciemnowłosy. Haru odruchowo wyciągnął telefon z kieszeni i zobaczył dziesiątą piętnaście. Sam nie ma szansy zdążyć na czas.
-Skąd wiedziałeś że jestem w domu?
-Bo nie było cię w szkole. -odpowiedział z uśmiechem.
-Poczekaj chwile. -powiedział i zamknął drzwi przed chłopakiem.
Nagle się opamiętał i z powrotem je otworzył.
-Wybacz. Wejdź. -powiedział jasnowłosy.
Isao nie pewnie wszedł do przed pokoju.
-Wezmę tylko torbę, kurtkę i będę gotowy. -powiedział szybko wbiegając po schodach.
-Wezmę tylko torbę, kurtkę i będę gotowy. -powiedział szybko wbiegając po schodach.
Z szafy wyciągnął czarną skórzaną kurtkę, założył szare trampki i zbiegł do kuchni. Wziął swoją torbę ucałował mamę, gosposie, oraz siostrę po czym wrócił do przed pokoju.
-Idziemy?-zapytał radośnie chłopak w przed pokoju.
-Yhym. -skinął niebieskooki i po chwili byli w samochodzie. Podróż autobusem ( który jak na złość jeździ na około) zajmowała około pół godziny lecz samochodem droga skracała się do nie całych dziesięciu. Byli dwie minuty przed dzwonkiem. Razem weszli do szkoły. Gdy Haru podszedł i po chwili zauważył, że obok stał Ryu z kolegami.
-Siema geju -zaczął zielonowłosy wpatrując się w niego brązowymi tęczówkami.
-Witaj Ryu. -odpowiedział z uśmiechem i powrócił wzrokiem do szafki. Po chwili słyszał różne obelgi na swój temat wypowiadane przez Ryu do swoich kolegów. Zaczęło mu się zbierać na płacz. Wtedy usłyszał za sobą głos.
-Hej skarbie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz