czwartek, 10 lipca 2014

opowiadanie część II

  Haru rzucił się na łóżko i wziął telefon do ręki. Uaktywnił aplikacje Facebooka i szybko się zalogował. Wszyscy mówili o tym jak okazało się, że gwiazdka koszykówki jest gejem. Nie jest tak w 100% homo, tylko BI, ale przecież nie będzie się tłumaczył przed wszystkimi. Teraz najbardziej bał się, że chłopacy z drużyny go odrzucą, a koszykówka to całe jego życie. Wyszedł z aplikacji i odłożył telefon na szafce nocnej stojącej przy łóżku, po czym poszedł do łazienki. Po długiej kąpieli wyszedł ubrany w same bokserki, a rzeczy wrzucił do kosza na brudne ubrania. Rzucił się na łóżko wtulając twarz w poduszkę i od razu zasnął. Rano obudził go budzik. Zegarek na wyświetlaczu wskazywał dziewiątą. Dzisiaj zaczynał lekcję o dziesiątej trzydzieści więc mógł dłużej pospać. Nie chętnie wstał i ruszył do łazienki. Umył zaspaną twarz, wytarł ją puchowym ręcznikiem również dokładnie umył zęby i wrócił do poprzednio zajmowanego miejsca. Ubrał dość obcisłe czarne rurki i białą bluzkę z rękawami do łokci. Na prawej ręce miał zawiązane rzemyki czarne przeplatane czerwonym. Wrócił do łazienki i wziął się za układanie włosów. Szybko je rozczesał, oraz roztrzepał grzywkę. W pokoju przepakował torbę i zszedł do salonu. Z przedmiotem na ramieniu poszedł do kuchni, by spakować kanapki zrobione przez gosposie. Jak zwykle ucałował ją za to w policzek, a około czterdziestoletnia kobieta o ciemnych włosach miło się uśmiechnęła. Wziął w dłoń jabłko i usłyszał dzwonek do drzwi. Ruszył w ich stronę biorąc gryza owocu. Po drugiej stronie drzwi stał Isao. Zdziwiony prawie wypluł zawartość buzi, lecz w ostatnim momencie powstrzymał się i przełknął.
-Hej. Pomyślałem że już późno i może cię podwiozę. oczywiście jeśli będziesz chciał.-zaczął ciemnowłosy. Haru odruchowo wyciągnął telefon z kieszeni i zobaczył dziesiątą piętnaście. Sam nie ma szansy zdążyć na czas. 
-Skąd wiedziałeś że jestem w domu? 
-Bo nie było cię w szkole. -odpowiedział z uśmiechem. 
-Poczekaj chwile. -powiedział i zamknął drzwi przed chłopakiem.
  Nagle się opamiętał i z powrotem je otworzył. 
-Wybacz. Wejdź. -powiedział jasnowłosy. 
  Isao nie pewnie wszedł do przed pokoju. 
-Wezmę tylko torbę, kurtkę i będę gotowy. -powiedział szybko wbiegając po schodach.
  Z szafy wyciągnął czarną skórzaną kurtkę, założył szare trampki i zbiegł do kuchni. Wziął swoją torbę ucałował mamę, gosposie, oraz siostrę po czym wrócił do przed pokoju. 
-Idziemy?-zapytał radośnie chłopak w przed pokoju. 
-Yhym. -skinął niebieskooki i po chwili byli w samochodzie. Podróż autobusem ( który jak na złość jeździ na około) zajmowała około pół godziny lecz samochodem droga skracała się do nie całych dziesięciu. Byli dwie minuty przed dzwonkiem. Razem weszli do szkoły. Gdy Haru podszedł i po chwili zauważył, że obok stał Ryu z kolegami. 
-Siema geju -zaczął zielonowłosy wpatrując się w niego brązowymi tęczówkami. 
-Witaj Ryu. -odpowiedział z uśmiechem i powrócił wzrokiem do szafki. Po chwili słyszał różne obelgi na swój temat wypowiadane przez Ryu do swoich kolegów. Zaczęło mu się zbierać na płacz. Wtedy usłyszał za sobą głos. 
-Hej skarbie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz